Rybi Plac
Dzisiejszy jego charakter nie ma nic wspólnego z historią tego miejsca. Wcześniej znajdujące się tu obiekty, a przecież jest to centrum dawnej dzielnicy żydowskiej, niemalże dosłownie przestały istnieć w czasie drugiej wojny światowej. Kiedy w czerwcu 1941 roku Niemcy ruszali na pozycje sowieckie, bombardowali z drugiej strony rzeki prawobrzeżną część miasta. Bardzo poważnie zniszczone obiekty zostały później całkowicie wyburzone, w następstwie czego pozostał pusty plac. W swoim czasie pełnił funkcję targowiska. Pełnił również funkcje reprezentacyjne, pod pomnikiem wdzięczności dla Armii Czerwonej zbierali się oficjele tego miasta, odbywały się różnego rodzaje uroczystości czy apele… W czasach słusznie minionych broniły tego miejsca dwie armaty. Dzisiaj jest to jeden z większych parkingów śródmiejskich Przemyśla. Przy placu widzimy futurystyczny gmach Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej. Warto wejść do środka i zwiedzić umieszczone tu ekspozycje, między innymi: Panorama pradziejów i wczesnego średniowiecza regionu przemyskiego – wystawa omawia życie człowieka w kontekście prze-mian środowiskowych, kulturowych, społecznych i gospodarczych na przestrzeni dziejów. Zakres chronologiczny przedstawiony na ekspozycji jest bardzo szeroki. Obejmuje on czasy od w przybliżeniu XX tysiąclecia przed naszą erą do XIII wieku naszej ery; Credo na dwa głosy – wystawa prezentuje sztukę o charakterze religijnym dwóch narodów – polskiego i ukraińskiego, które wspólnie tworzyły historię tych ziem Rzeczypospolitej; Opowieść o Żydach Przemyskich – wystawa poświęcona historii i kulturze przemyskich Żydów; Twierdza Przemyśl – to pierwsza ekspozycja całościowo przedstawiająca historię Twierdzy Przemyśl – jednej z najsłynniejszych warowni I wojny światowej.
Informacje pomocne dla osób niepełnosprawnych
Znajdują się tutaj wyznaczone miejsca dla autokarów turystycznych, dużo miejsc dla samochodów osobowych. Są również wyznaczone miejsca dla osób niepełnosprawnych. Jest na tyle dużo miejsca, że można swobodnie wsiąść, wysiąść, jest stosunkowo równa nawierzchnia. Pozwala to spokojnie zostawić samochód, przesiąść się osobie niepełnosprawnej na wózek i rozpocząć dalszą eksplorację miasta. Na zewnątrz Muzeum do wejścia głównego prowadzi pochylnia zaprojektowana dla wózków inwalidzkich. Zwiedzający przybywa do przestronnego holu na parterze, gdzie wita go pracownik recepcji przy łatwo dostępnej ladzie. W Muzeum brak jest progów i ograniczeń. Dzięki zamontowaniu windy wewnętrznej (zaopatrzonej w komunikator głosowy) gmach Muzeum jest całkowicie przyjazny dla osób niepełnosprawnych. Winda pozwala dotrzeć na ekspozycje usytuowane na czterech kondygnacjach, do muzealnej księgarni, biblioteki oraz na taras widokowy. Przejścia pomiędzy salami są pozbawione progów. Na szklanych drzwiach, uchylnych w obie strony, umieszczono dla bezpieczeństwa naklejki. Na parterze przy szatni jest specjalna toaleta dla osób niepełnosprawnych ruchowo.
Rynek starego miasta
Najważniejszą, centralną częścią starego miasta jest jego główny plac – Rynek. Ta pusta przestrzeń w samym środku miejskiej starówki stanowi jego serce. Używając poetyckich porównań, Rynek każdego starego grodu stanowi odbicie jego ducha, jest materialnym odzwierciedleniem jego dziejów. Zazwyczaj jest to również miejsce, gdzie swoją siedzibę posiadają najważniejsze urzędy miejskie, na czele z magistratem. Rynek i jego zabudowa jest również reprezentacyjną wizytówką miasta, dowodem jego historii i świetności. Trzeba zaznaczyć, że w okresie lokacji miast na prawie niemieckim ważne było założenie placu rynkowego, do którego biegły cztery ulice, dzieląc miasto na cztery kwartały. Przestrzeń placów rynkowych, oprócz lokalizacji siedziby władz miasta i kościoła, miała służyć przede wszystkim jako miejsce wymiany handlowej. Dlatego też na rynkach powstawały jatki, budynki handlowe (sukiennice, szmatruz), czy też wagi miejskie. Ważnym elementem zagospodarowania Rynku był również pręgierz, gdzie wykonywano wyroki na przestępców. Zazwyczaj w rynku istniała również studnia miejska, która była niezbędna choćby ze względu na publiczny i handlowy charakter miejsca. Dziś patrząc na przemyski Rynek powinniśmy pamiętać, że w dawnych czasach było to miejsce pełne kramów, przekupek i miejskiego gwaru. Przecież jeszcze przed II wojną światową w Rynku prowadzono drobny handel uliczny. Zwiedzając wiele starych miast europejskich, możemy bardzo często dokonać zakupu niepraktycznych, ale jakże upragnionych regionalnych pamiątek wprost ze straganu. Stojące wokół Rynku zabytkowe, mieszczańskie kamienice i ratusz nadały otoczeniu pewną regularność w porównaniu z pozostałymi placami i ulicami XVI-wiecznego Przemyśla. Powstałe pod koniec XV wieku i w wieku XVI budynki przemyskich mieszczan pełniły rolę reprezentacyjnych domów jednorodzinnych, w których istniały również składy handlowe, tak potrzebne w czasach świetności miasta, kiedy to do Przemyśla zjeżdżali kupcy z całej Europy. W XVII wieku kamienice, wcześniej zazwyczaj jednopiętrowe, miały nadbudowywane drugie piętro. Wszystkie kamienice posiadały w części parteru od strony frontowej podcienie, za nimi znajdowała się obszerna sień, sąsiadująca ze sklepem i magazynem. W części środkowej znajdowała się oświetlona z góry wiata (hol) z klatką schodową i dojściem do pomieszczeń na wyższe piętra. Za wiatą istniała duża reprezentacyjna świetlica tzw.: “wielka izba”, obok niej z wiaty na dziedziniec prowadziła mała sień. Nad sklepieniem małej sieni znajdowało się pomieszczenie zwane “kurkiem”, do którego wejście było w holu bądź w świetlicy. W wiekach późniejszych przestrzeń parteru zabudowywano nowymi ścianami, tworząc nowe podziały architektoniczne w związku ze zmianą funkcji na kamienice czynszowe. Także większość podcieni została zamurowana. Obecny wygląd większości kamienic jest wynikiem przebudowy w czasach późniejszych. Na szczęście zachowały się takie “perełki” architektury, jak kamienica Hildów czy zabytkowy portal również w kamienicy w południowej pierzei. W pierzei wschodniej przede wszystkim na uwagę zasługuje kamienica Brzykowska, obecna siedziba Muzeum Historii Miasta Przemyśla – Oddziału MNZP, w której przywrócono podział wnętrza zgodny ze stanem zachowania z okresu przed rozbiorami. Przemyski Rynek, na przekór większości analogicznych głównych placów starych miast, jest pochyły, co przypomina gościom przybywającym do miasta, że my – przemyślanie całe życie chodzimy pod górę lub w dół, ponieważ większość naszej unikatowej starówki jest położona na malowniczych, ale stromych stokach wzgórz. Również niewygodne, tzw.: “kocie łby” stanowią dowód historii tego miejsca. Kryją one w sobie tajemnicę bogatej, lecz często tragicznej historii grodu nad Sanem. Pod tymi kamieniami schowane są relikty ratusza, który przez kilka wieków był dowodem dumy i bogactwa Przemyśla. W nieistniejącej już zachodniej ścianie Rynku stało sześć kamienic. Cztery kamienice zostały rozebrane na przełomie XVIII i XIX wieku, a ostatnie zostały zniszczone w czasie II wojny światowej. W miejscu po kamienicach widzimy dzisiaj fontannę zsymbolem Przemyśla czyli niedźwiedziem, a może niedźwiedzicą… Powstała w połowie lat 60 -tych XX wieku jako inwestycja czynu społecznego, unikalna w skali kraju czasów PRL-u. Powstała bowiem z inicjatywy mieszkańców, a nie polecenia ówczesnych władz. Wszelkie prace związane przy jej budowie wykonane zostały bez żadnego wynagrodzenia. Niedźwiadki zostały odlane w Ludwisarni Jana Felczyńskiego. Trochę niżej stoi figura upamiętniająca postać Józefa Szwejka z powieści Jaroslava Haška pt. Przygody dobrego wojaka Szwejka. Autorem rzeźby przemyskiego Szwejka jest rzeźbiarz Jacek Michał Szpak. Rzeźba została odlana w brązie w pracowni prof. Karola Badyny w Krakowie. Przedstawia wojaka siedzącego na skrzyni z amunicją, trzymającego kufel piwa i fajkę. Napis głosi: ”Figurę ustawiono staraniem Przemyskiego Stowarzyszenia Przy-jaciół Dobrego Wojaka Szwejka AD 2008”.Patrząc w kierunku zachodnim zobaczymy współczesne rzeźby naturalnych rozmiarów polskiego ułana i węgierskiego honweda. Ten pomnik przypominający przyjaźń polską-węgierską stoi przed dawną Bramą Rycerską czyli reprezentacyjnym wejściem do kasyna oficerskiego. W pierzei wschodniej pod numerem Rynek 9 ma swoją siedzibę Muzeum Historii Miasta Przemyśla. Wmuzeum możemy obejrzeć między innymi: Ekspozycje wnętrz mieszczańskich z XIX i XX wieku – w pięciu pomieszczeniach zgromadzono elementy wyposażenia wnętrz mieszczańskich pochodzących z XIX i XX wieku. Poszczególne pomieszczenia zaaranżowano w klimacie różnych epok od biedermeieru (salon) do dwudziestolecia międzywojennego (kuchnia); W dawnym atelier fotograficznym – w holu i dwóch pomieszczeniach, w oparciu o obiekty zakładów fotograficznych Bernarda Hennera i Adama Wysockiego, odtworzono wystrój dawnej pracowni fotograficznej.
Informacje pomocne dla osób niepełnosprawnych
Musimy przejść (przejechać) na drugą stronę ulicy Ratuszowej. Przy samym muzeum jest wyznakowane przejście dla pieszych z nie całkiem obniżonymi krawężnikami. Wózek aktywny bez problemu przejedzie, ale wózkiem elektrycznym będzie trudno. Wygodniejszy zjazd jest tuż obok przejścia na wprost ulicy Serbańskiej. Dalej ulicą Serbańską pod górę – trzymamy się prawej strony. Skręcamy w prawo w ulicę Kazimierza Wielkiego (Kazimierzowską) i już po chwili jesteśmy na Rynku. Najwygodniej przemieszczać się po Rynku po jego dolnej (północnej) części. Dotrzemy tędy bez problemu do Szwejka i do Bramy Rycerskiej. Do fontanny dojazd jest trudniejszy ze względu na strome zjazdy dla wózków. Przejazd skosem przez Rynek jest trudny – nierówna kostka, pochylona alejka. Muzeum Historii Miasta – do wejścia prowadzi pochylnia, a dodatkowo na zewnątrz zamontowana jest winda. Wielkim osiągnięciem jest wprowadzenie do zabytkowej przestrzeni XVI. wiecznej kamienicy nowoczesnych wind oraz platform schodowych, zaopatrzonych w alarm, umożliwiających swobodny dostęp do sal ekspozycyjnych osobom poruszającym się na wózkach. Przejścia pomiędzy salami pozbawione są progów. Na II piętrze znajduje się toaleta dla osób niepełnosprawnych ruchowo.
Archikatedra rzymskokatolicka
ul. Zamkowa 3
Obecna bazylika jest trzecim łacińskim kościołem biskupim w Przemyślu. Pierwszą katedrą od formalnej erekcji diecezji w roku 1375 stanowił do 1412 roku drewniany kościółek pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła, stojący na placu obok dzisiejszego kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa. Jako druga katedra służyła od 1412 – 1460 roku kościół z kamienia ciosowego na Zamku. Obecna bazylika archikatedralna jest budowlą trzynawową o wystroju barokowym zespolonym z gotyckim prezbiterium. Jak wykazały badania archeologiczne przeprowadzone w 1961 roku przez A. Kunysza gotyckie prezbiterium średniowiecznej katedry zostało wzniesione na jeszcze starszej świątyni. Budowę obecnej katedry w stylu gotyckim rozpoczął wraz z Kapitułą biskup Mikołaj Błażejowski w 1452 roku. Jednak na skutek kłopotów finansowych udało mu się ukończyć jedynie gotyckie, zbudowane z dużych kamiennych ciosów prezbiterium, po czym na wiele lat budowa została wstrzymana. Dalsze prace zostały wznowione pod koniec XV wieku tak, że w ich wyniku wymurowano nawę główną, a całość budowli pokryto drewnianym dachem. Jednak w czasie jednego z licznych w owym czasie napadów Tatarów na miasto w 1495 roku wybuchł wielki pożar, który zniszczył dopiero co wymurowaną nawę główną wraz z dachem. Większe prace remontowe rozpoczęto za biskupa Macieja z Drzewicy Drzewickiego (1505–1513), kiedy to naprawiono filary i sprawiono nowy dach pokryty wypalaną glinianą dachówką. Wobec powtarzających się na początku XVI wieku zbrojnych napadach na miasto, postanowiono nadać katedrze obronny charakter. Zbudowano strażnicę, ustawiono przed każdym wejściem obronne przedmurza, zakupiono na potrzeby parafii katedralnej proch i armaty oraz sprawiono ciężkie kute drzwi. Trwało także uposażanie kościoła w elementy jego wystroju: założono witraże, położono kamienną posadzkę, sprawiono sygnaturkę na dachu. Ostatecznie wykończono kościół w roku 1549 za rządów biskupa Jana Dziaduskiego (1545–1559). W 1578 roku starosta przemyski Jan Tomasz Drohojowski ufundował obecną kaplicę Najświętszego Sakramentu. XVII wiek nie sprzyjał, ze względu na liczne wojny jakie Polska musiała prowadzić w swojej obronie, pracom przy rozbudowie miasta i jego kościołów. Gotycka katedra służyła biskupom przemyskim do początku XVIII wieku. Nadwerężoną zębem czasu w konstrukcji i ozdobie wnętrza postanowił przebudować, zgodnie z upodobaniem swej epoki w nowym stylu barokowym, biskup Aleksander Fredro (+1734). Roboty rozpoczęto w roku 1728. W prezbiterium umieszczono potężny Wielki Ołtarz barokowy i nowe stalle, pozostawiając jednak gotycką konstrukcję wnętrza z pilastrami i żebrowaniami sklepienia. Natomiast w nawach wymieniono filary sklepienia, poszerzono okna, sprawiono barokowe ołtarze i konfesjonały, położono marmurową posadzkę, ściany i gzymsy pokryto jasną polichromią z bogatymi złoceniami. Z frontu dobudowano okazały portyk, z boku zaś od strony południowej kaplicę z kryptą grobową dla rodziny Fredrów. Kiedy przebudowa dobiegała końca, przyszła katastrofa. W Niedzielę Zapustną 1733 roku po nabożeństwie runęło sklepienie nawy głównej i jeden filar. Odbudowę zakończono w 1744 roku za biskupa Wacława Sierakowskiego, który też dokonał uroczyście ponownej konsekracji katedry. W tej barokowej szacie służyła ona diecezji po koniec XIX wieku, kiedy to w roku 1883 biskup Łukasz Solecki podjął znów dzieło gruntownej restauracji swej świątyni według projektu architekta krakowskiego Tomasza Prylińskiego. Prezbiterium przywrócono pierwotny gotycki charakter przez odsłonięcie z zewnątrz spod tynku ciosowego muru i szkarp, wydłużenie okien i zaopatrzenie ich w kamienne maswerki oraz witraże projektu Jana Matejki. Sprawiono neogotycki Wielki Ołtarz i stalle. Nawy pozostawiono w baroku, ale wymieniono w nich ołtarze i ambonę, ściany naw i prezbiterium oraz filary otoczono dębową boazerią. Całe wyposażenie drzewne wnętrza wykonał Ferdynand Majerski z Przemyśla. Polichromią wnętrze katedry pokrył Tadeusz Popiel z Krakowa. Po śmierci biskupa Soleckiego w 1900 roku jego dzieło kontynuował wielce zasłużony biskup Sebastian Pelczar (1900–1924). W 1901 roku rozpoczął pierwsze prace w katedrze artysta malarz z Krakowa T. Popiel. Powrócono także do kontynuacji budowy wieży katedralnej, podciągając drugą kondygnację, dając na jej narożach czterometrowej wysokości figury i umieszczając cztery podświetlane tarcze zegarowe o średnicy 2.5 m. Całość 71 metrowej wieży zwieńczono pseudobarokowym hełmem zwieńczonym 4.5 metrowym krzyżem, tak że wieża stanowi prawdziwą ozdobę miasta. 30 października 1910 roku w 500 rocznicę bitwy pod Grunwaldem w południową zewnętrzną ścianę prezbiterium wmontowano “płytę grunwaldzką”. Płaskorzeźba przedstawia moment wjazdu do Przemyśla króla Władysława Jagiełły i królowej Jadwigi i powitanie ich przez biskupa Eryka Winsena. Wśród mieszczan tworzących tło powitania można rozpoznać współczesne osobistości przemyskie: biskupa Pelczara, burmistrza Dolińskiego, posła do Sejmu doktora Tarnowskiego i innych. Rekwizycja dokonana przez zaborcę na cele wojenne w 1915 roku pozbawiła kościół trzech z czterech dzwonów oraz znaczne ilości piszczałek organowych. Straty te uzupełniono dopiero w 1928 roku zakupując w Poznaniu nowe organy firmy braci Biernackich. Wracając do postaci biskupa przemyskiego J. S. Pelczara warto wspomnieć, że miał on także wielkie zasługi dla życia kulturalnego miasta. Przykładem tego może być założenie przez niego Muzeum Archidiecezjalnego w Przemyślu, mieszczącego się w dawnych budynkach szkolnych naprzeciwko głównego wejścia do świątyni, oraz wpływ na podniesienie poziomu śpiewu i muzyki kościelnej w okresie międzywojennym. Jeśli chodzi o dalsze losy katedry to związane one były z wydarzeniami wojennymi. 25 czerwca 1941 roku podczas walk niemiecko-radzieckich bomba uszkodziła sygnaturkę na dachu katedralnym, w której na nieszczęście na czas wojny schowano część skarbów katedralnych oraz inwentarz jej wyposażenia. Podobnie jak witraże J. Matejki w popękanym od wybuchu prezbiterium, skarby i inwentarz uległy zniszczeniu. Mimo okupacji biskup Franciszek Barda (1933–1966) natychmiast po zniszczeniu podjął prace przy naprawie dachu. Nie wykonano wtedy sygnaturki, którą odbudowano dopiero w 1985 roku. W ostatnich latach XX wieku przeprowadzono kolejne prace konserwatorskie świątyni. Oczyszczono wówczas m.in. mury prezbiterium i wykonano nową elewację archikatedry. Pracami konserwatorskimi objęto także jej wnętrze. Ułożono wówczas również nową posadzkę. W 2000 roku wykonano nowe metalowe drzwi główne do archikatedry projektu Zofii Mitał, a w 2008 roku pojawiły się nowe, metalowe drzwi w obydwu przedsionkach. Jeśli chodzi o zabytkowe budowle położone w bezpośrednim sąsiedztwie katedry to warto wspomnieć o pałacu biskupim wybudowanym w 1754 roku, który znajduje się za północną ścianą świątyni. Z katedrą związane było istnienie ważnej placówki wychowawczej Przemyśla mianowicie szkoły katedralnej. Powstała ona na początku XV wieku, a od XVIII wieku została przeniesiona do budynku misjonarzy znajdującego się obecnie naprzeciw barokowej fasady świątyni. Przy ulicy Zamkowej znajduje się budynek Seminarium Duchownego obrządku łacińskiego, w którego kaplicy mieszczą się freski słynnego malarza kościelnego z okresu międzywojennego Rosena, a nadto pomniki przeniesione tu w XIX wieku z dawnej katedry. Obecnie w katedrze znajduje się 20 pomników pośmiertnych, głównie biskupów przemyskich. Szereg cennych pamiątek mieści się dzisiaj w 13 ołtarzach jakie znajdują się w świątyni. Najpiękniejszą wydaje się być alabastrowa figurka Matki Boskiej Jackowej znajdująca się w ołtarzu Najświętszej Maryi Panny. Według legendy przebywający w pierwszej połowie XIII wieku w Kijowie dominikański misjonarz Jacek Odrowąż uciekając z tego miasta uniósł figurkę ze sobą i w drodze do Krakowa miał pozostawić ją w Przemyślu. Innym cennym zabytkiem jest najstarszy katedralny ołtarz św. Stanisława, wykonany z czarnego marmuru w 1610 roku oraz piękna barokowa chrzcielnica zakupiona przez kapitułę katedralną w 1692 roku. Wiele cennych zabytków znajduje się także w skarbcu świątyni, do których zaliczyć można: barokowy złoty kielich z XVII wieku, relikwiarze monstrancyjne, osiemnastowieczne ornaty, korony Matki Boskiej Jackowej, złota monstrancja z 1765 roku, liczne kielichy i puszki na komunikanty.
Informacje pomocne dla osób niepełnosprawnych
Dotrzemy do archikatedry ulicą Fredry, która odchodzi od Rynku na środku górnej (południowej) pierzei. W tym miejscu czyli na skrzyżowaniu ulic Fredry i Grodzka nie ma zjazdów dla wózków. W związku z tym najwygodniej jest opuszczać Rynek po ulicy wzdłuż wschodniej pierzei i dalej ulicą Grodzką do skrzyżowania z Fredry. Co prawda funkcjonuje tu normalny ruch samochodowy, ale na szczęście, cały ten obszar jest oznakowany jako “strefa zamieszkania”. Tu już trzeba wjechać na chodnik po lewej stronie i dość stromą ulicą Fredry dojechać do ulicy Katedralnej. Skręcamy w prawo i jesteśmy obok archikatedry rzymskokatolickiej. Bez żadnego problemu można objechać (obejść) całą świątynię i przyjrzeć się jej od zewnątrz. Dostęp do wnętrza dla osoby na wózku tylko wejściem bocznym; z reguły otwarte jest wejście od prawej (południowej) strony. Zewnętrzne drzwi metalowe otwieramy bez problemu; wewnętrzne, wahadłowe są wyposażone w bardzo mocne sprężyny – bez pomocy (ktoś musi przytrzymać) nie da się ich sforsować. Do wieży (dzwonnicy) osoba na wózku dostanie się tylko po wcześniejszym zgłoszeniu; w wejściu trzeba rozłożyć szyny wjazdowe aby pokonać dwa stopnie. Następnie windą można wjechać na pierwszą kondygnację gdzie znajdują się monitory i manipulatory sterujące kamerami. Kamery umieszczone są na szczycie wieży i pokazują panoramę miasta. Muzeum Archidiecezjalne jest przystosowane dla osób na wózkach. Wjazd od tylnej strony. Posiada windę i odpowiednio zaadaptowaną toaletę.
Archikatedra greckokatolicka
ul. Katedralna 1
Kiedy uważnie popatrzymy na świątynię zauważymy, że jej kształty nie przypominają typowej architektury cerkiewnej. I nie jest to przypadek. Pierwotnie była to świątynia jezuicka. Jezuici przybyli do Przemyśla w 1610 r. Budowę obecnie istniejącej świątyni przeprowadzono w latach 1626–1632 prawdopodobnie wg proj. Giacomo Briano, przy realizacji i modyfikacji Jakuba Solariego. Jego fundatorką była Anna Tyrawska – Ulińska. Około sto lat później prace snycerskie wykonał Stefan Grodzicki. Kolegium rozpoczęto budować w 1647 r. i trwało to etapami do 1757 roku. Kolejny budynek tzw. Nowe Kolegium powstało od ok. 1709 do 1724 roku. W 1714 kościół wzmocniono przyporami. Zniszczony w 1737 r. przez trąbę powietrzną (m.in. zawaliły się górne kondygnacje wież). Wg proj. Józefa Degana w latach 1769–1772 odbudowano wieże, zmieniono szczyt elewacji frontowej oraz powstały nowe okna nawy głównej. W 1773 r. nastąpiła papieska kasata zgromadzenia, byli jezuici dalej obsługiwali kościół, który stał się wtedy świątynią szkolną. W budynkach Kolegium i Nowego Kolegium rozpoczęło działalność gimnazjum, a w 1820 r. szkoła wojskowa (Kolegium). W tym samym roku (1820) częściowo zawaliły się empory kościoła, w następstwie czego kościół został zamknięty i przeznaczony na magazyn wojskowy. W 1840 r. rozebrano sygnaturkę, a od 1855 budowla była nieużytkowana. Wcześniej, w 1846 r. Nowe Kolegium rozbudowano o drugie piętro. W 1903 r. podjęta została decyzja o rozbiórce kościoła. W wyniku interwencji ówczesnego konserwatora oraz biskupa przemyskiego Józefa Sebastiana Pelczara zmieniono zamiar. Kościół wraz z kolegium został przekazany kurii. Świątynia została odrestaurowana, w dużej mierze dzięki wsparciu finansowemu Pelczara. Prace były prowadzone w latach 1903–1904 wg proj. Stanisława Majerskiego i pod jego kierunkiem. Ołtarz główny, jeden z ołtarzy bocznych, ambona zostały wykonane w warsztacie Ferdynanda Majerskiego. Kościół konsekrowany w 1904 r. pw. Najświętszego Serca Jezusa, był kościołem filialnym katedry i pełnił funkcję kościoła garnizonowego. W Kolegium miała siedzibę drukarnia, mieściły się w nim mieszkania oraz od 1908 r. Muzeum Diecezjalne. W 1941 r. świątynia została częściowo zniszczona, a budynek Nowego Kolegium spłonął. Od 1956 r. kościół dalej pełni funkcję kościoła garnizonowego. Liturgię w rycie bizantyjsko – ukraińskim zaczęto sprawować tu gościnnie w roku 1957. W 1959 r. budynek Nowego Kolegium był ruiną, z której ocalały mury obwodowe. Odbudowa nastąpiła w latach 1960–1962, wtedy też dach dwuspadowy został zmieniony na obecny trójpołaciowy. W 1991 r. świątynia przekazana przez papieża Jana Pawła II grekokatolikom na cerkiew katedralną pw. Św. Jana Chrzciciela. Na mocy zarządzenia tegoż papieża powstała w roku 1996 archieparchia przemysko – warszawska. Od 1996 r. sobór archikatedralny. W latach 1996–1999 przeprowadzono generalny remont kościoła połączony z nową aranżacją wnętrza. Ołtarz główny, ambona zostały przeniesione do kościoła Benedyktynek w Jarosławiu, natomiast do wnętrza wprowadzono ikonostas z cerkwi w Lubaczowie, który znajdował się w zbiorach tamtejszego Muzeum Kresów. W latach 2007–2009 wykonano generalny remont budynku Kolegium (wcześniej Muzeum przeniosło się do nowej siedziby) i obecnie pełni on funkcję edukacyjną. Kościół jest typowo barokowy. Na zewnątrz charakterystyczne są dwie jednakowe wieże po bokach okazałej fasady i sporo prowadzących do wejścia schodów. Najpiękniejszą ozdobą w środku cerkwi jest wspaniały siedemnastowieczny ikonostas. Wcześniej zanim dotarł do Przemyśla w 1993 roku znajdował się w kilku różnych świątyniach, a także w Muzeum Kresów w Lubaczowie. Prezentuje styl zachodnioukraińskiego malarstwa cerkiewnego. Obok świątyni stoi dzwonnica wybudowana w czasach współczesnych z figurami przedstawiającymi patronów Rusi: świętych Olgi i Włodzimierza.
Informacje pomocne dla osób niepełnosprawnych
Na dzień dzisiejszy osoba na wózku do wnętrza się nie dostanie. Przeszkodą są liczne schody. Od strony ulicy Katedralnej tych schodów jest naprawdę dużo, ale można pojechać kawałek dalej mając cały czas świątynię po prawej stronie; następnie wjechać na parking obok dzwonnicy i mamy 2/3 schodów ominięte. Zgodnie z informacją otrzymaną od księdza proboszcza właśnie na wysokości dzwonnicy ma powstać boczne wejście do cerkwi. Jeśli (kiedy) ta inwestycja dojdzie do skutku nie będzie problemu z dostaniem się do środka. Stojąc obok dzwonnicy archikatedry greckokatolickiej doskonale widać kościół Karmelitów Bosych. To ten powyżej. Musimy zjechać z parkingu przy dzwonnicy i niestety, te kilkanaście metrów, ulicą pojechać w górę. Następnie kierując się w lewo, ostro pod górę podjazdem pod front kościoła. Dostęp do wnętrza świątyni osobie na wózku utrudniają schody. Nie są bardzo strome, ale bez pomocy się nie uda.
Kościół Karmelitów Bosych
ul. Karmelicka 1a
Konwent Karmelitów Bosych w Przemyślu został erygowany 13 maja 1620 r. (założenie fundacji i poświęcenie kaplicy pw. św. Teresy od Jezusa), z inicjatywy o. Andrzeja od Jezusa (Brzechwy) i starosty przemyskiego, właściciela Krasiczyna – Marcina Krasickiego. Założył on fundację w celu budowy i utrzymania klasztoru, zasilaną przez bogatą szlachtę ziemi przemyskiej. Ze strony Zakonu donację z ziem nabytych przez fundację przyjął przed sądem (5 października 1620 r.) o. Andrzej od Jezusa, definitor prowincjalny. Był on pierwszym Polakiem w Zakonie Braci Bosych NMP z Góry Karmel (ur. 28 maja 1584 r., profesja zakonna w 1603 r.). Słynął jako wybitny kaznodzieja, czym najprawdopodobniej zwrócił uwagę hr. Marcina Krasickiego. Jako pierwszy dokonał łacińskiego tłumaczenia pism św. Jana od Krzyża. Zmarł w Przemyślu 29 kwietnia 1640 r., pochowany w krypcie kościoła. Pierwszym przeorem konwentu został 20 września 1621 r. o. Stefan od św. Teresy (Kucharski). W tym też czasie przeniosło się całe zgromadzenie zakonne z Wiśnicza do Przemyśla. Początkowo zakonnicy mieszkali w dworze Herburtowskim, na terenie przylegającym do późniejszego klasztoru z kościołem. Pracę nad jego budową zostały rozpoczęte w 1624 r. Zakończono je w 1630 r., kiedy konsekrowano kościół pw. św. Teresy, a na terenie przyległym wytyczono cmentarz. Klasztor, pierwotnie parterowy, był następnie rozbudowywany. Ze względu na stan w jakim oddano budynki do użytku, dalsze prace wykończeniowe trwały jeszcze w XVIII w. Dzięki ofiarności okolicznej szlachty i mieszczan wyposażono i ozdobiono wnętrze kościoła w dominującym wówczas stylu baroku Stojąc obok dzwonnicy archikatedry greckokatolickiej doskonale widać kościół Karmelitów Bosych. To ten powyżej. Musimy zjechać z parkingu przy dzwonnicy i niestety, te kilkanaście metrów, ulicą pojechać w górę. Następnie kierując się w lewo, ostro pod górę podjazdem pod front kościoła. Dostęp do wnętrza świątyni osobie na wózku utrudniają schody. Nie są bardzo strome, ale bez pomocy się nie uda. i rokoka. W 1667 r. ukończono ołtarz główny (obecnie nie zrekonstruowany) i wyłożono posadzkę marmurem. W późniejszym czasie dobudowano zakrystię i chór z ozdobną balustradą. Podziemie kościoła stało się miejscem pochówku fundatora (1631 r., pochowany w habicie karmelitańskim), zakonników i beneficjentów klasztoru. Pierwszym zakonnikiem, który został pochowany w podziemiach był o. Makary od Najświętszego Sakramentu (Demeski). W 1624 r. udał się do Tatarów na pertraktacje w celu wniesienia okupu w zamian za pozostawienie miasta wolnego. O powodzeniu misji zdecydował fakt znajomości przez niego ich języka. Odmówiwszy jednak przejścia na islam, poniósł 4 czerwca śmierć męczeńską. Rozwój pracy apostolskiej (m. in. kult Matki Bożej Szkaplerznej, Bractwo św. Józefa) i zakorzenienie się klasztoru w ziemi przemyskiej zaowocowało utworzeniem w Przemyślu nowicjatu Prowincji Polskiej Zakonu (1642 r.), a przez pewien czas (po 1740 r.) Kolegium Filozoficznego. W 1724 r. zdecydowano w Przemyślu o utworzeniu Prowincji Litewskiej Zakonu Karmelitów Bosych. Pomyślny rozwój klasztoru został przerwany przez I rozbiór Polski. 24 kwietnia 1784 r. dekretem cesarskim Józef II dokonał kasaty klasztoru Karmelitów Bosych w Przemyślu. Przekazał budynki grekokatolikom, którzy przemienili kościół na cerkiew katedralną, a klasztor na siedzibę biskupstwa tego obrządku. Stolica Apostolska nie zatwierdziła tych przemian. Karmelitów Bosych przeniesiono do klasztoru w Zagórzu. Nowi użytkownicy przystąpili do zmian adaptacyjnych (ikonostas z carskimi wrotami w miejsce ołtarza głównego, zamalowanie fresków, nowa dzwonnica, zniekształcenie pierwotnej bryły kościoła przez wzniesienie w miejsce barokowej sygnaturki pseudokopuły, a w 1881 r. nowej kopuły oraz obniżenie fasady i dachu świątyni). Kościołem pw. św. Teresy i klasztorem grekokatolicy dysponowali do 1946 r. (deportacja biskupa do Związku Sowieckiego). W tym samym roku do klasztoru i kościoła powrócili Karmelici Bosi. Nasilenie walki z Kościołem ze strony władz Polski Ludowej doprowadziło do upaństwowienia klasztoru decyzją administracyjną z 7 lipca 1952 r. Zakonników wywieziono nocą, później jednak zezwolono, aby kilku z nich użytkowało niewielką część pomieszczeń klasztornych, dla sprawowania opieki nad kościołem. W klasztorze, który stał się internatem ze szkołą laborantów medycznych, mieściły się do 1989 r. różne instytucje. Wobec przemian politycznych lat 70 i 80 Karmelici Bosi mogli podjąć intensywne prace remontowe w kościele. W 1990 r., po przemianach politycznych “Okrągłego Stołu”, w rezultacie ustawy o zwrocie Kościołowi obiektów sakralnych oddano Karmelitom Bosym klasztor w Przemyślu. W 1991 r. powstał spór o kościół pw. św. Teresy, który chcieli zająć grekokatolicy. Dzięki ofiarności i stanowczej postawie wiernych papież Jan Paweł II przekazał grekokatolikom pobliski kościół pojezuicki, pozostawiając kościół pw. św. Teresy prawowitym właścicielom (od tego czasu przejął rolę kościoła garnizonowego, którym wcześniej był kościół pojezuicki). W kolejnych latach Karmelici Bosi podjęli prace rekonstrukcyjno-remontowe tak kościoła, jak i klasztoru. W latach 2008–2012 w klasztorze odbywali swoją roczną formację postulanci. Z czasem ostatnie piętro budynku została adaptowane na potrzeby domu rekolekcyjnego. Kościół jest budowlą wczesnobarokową, złożoną z trójnawowego korpusu bazylikowego z transeptem oraz z prezbiterium zamkniętego półkoliście. Przy zachodniej nawie korpusu dostawiona została kaplica św. Rafała Kalinowskiego. Fasada o czterech zwężających się ku górze kondygnacjach z trójkątnym szczytem, ujętych wolutowymi spływami z kamiennymi obeliskami, rozczłonkowana pilastrami i wydatnymi gzymsami. Kościół nakrywają dachy dwuspadowe z ośmioboczną wieżyczką na sygnaturkę. Wewnątrz ściany kościoła rozczłonkowane są pilastrami kompozytowymi wspierającymi masywne gzymsy. Sklepienia w nawie głównej, ramionach transeptu i prezbiterium kolebkowe z lunetami, pozostałe kolebkowo-krzyżowe. Sklepienia kościoła posiadają bogatą dekorację stiukową, późnorenesansową z XVII w. i przekształconą w XIX w. Ołtarz główny kościoła wykonany został w 1982 r. z wykorzystaniem rokokowych rzeźb pochodzących z bocznego ołtarza. Z dawnego wyposażenia zachowały się kompletne ołtarze boczne, późnobarokowe z lat 1772- 80, ze szkoły lwowskiej. Z innych zabytków warta uwagi jest rokokowa ambona z 1799 r. w kształcie okrętu na skale, z masztem i żaglem tworzącym baldachim, z rzeźbami siedzących przy burcie apostołów: śś. Piotra i Pawła, trzymających sieci i wiosła. W 1991 r. po przekazaniu grekokatolikom dawnego kościoła jezuitów, kościół św. Teresy przejął funkcję świątyni garnizonowej. Stąd na ścianach świątyni pojawiły się znaki oddziałów wojskowych dawniej i obecnie stacjonujących w Przemyślu oraz liczne tablice pamiątkowe.
Informacje pomocne dla osób niepełnosprawnych
Sam dojazd do kościoła jest trudny bo bardzo stromy. Dostęp do wnętrza świątyni osobie na wózku utrudniają schody. Nie są bardzo strome, ale bez pomocy się nie uda.
Kościół Franciszkanów Konwentualnych
ul. Franciszkańska 2a
Franciszkanie przybyli do Przemyśla w roku 1235; początkowo odprawiali nabożeństwa w kościele św. Piotra, a potem we własnym kościele drewnianym, stojącym na miejscu obecnego, pod który miał im darować grunt, nawrócony z prawosławia, bogaty kowal Andrzej Seren. Dopiero w r. 1379, głównie kosztem ex Franciszkanina biskupa Eryka Mory, stanął na miejscu dzisiejszego murowany kościół gotycki, który można zobaczyć na starych ilustracjach, ze schodkowym przyczółkiem fasady i absydą zwróconą ku wschodowi. W w. XVIII., gdy budynek wymagał remontu, a stary gotyk nie odpowiadał smakowi artystycznemu epoki, rozebrano go, a w roku 1754 ówczesny gwardian Ostrowski z dużą finansową pomocą arcybiskupa Sierakowskiego, zaczął budowę obecnego, który wykończono dopiero po pierwszym rozbiorze w r. 1778. W r. 1848 i 1875 został odrestaurowany. Kościół wykazuje kompilację baroku z wciskającym się wówczas stylem klasycznym, reprezentowanym na fasadzie przez kolumny jońskie. Ozdobą fasady są też dwie wieże, oraz freski w nyżach i framugach, przedstawiające świętych zakonu i biskupów dobrodziejów klasztoru. Również na absydzie mamy fresk, przedstawiający cud św. Franciszka z Kopertynu, wznoszącego się w czasie kazania w powietrze. Schody, po których wchodzi się do kościoła, zdobią rokokowe, ekstatycznie powyginane rzeźby z piaskowca, przedstawiające M. Boską i dwóch świętych Franciszkanów; zwłaszcza figura M. Boskiej jest bardzo dobrym i charakterystycznym dziełem sztuki swej epoki. Wiodące do kościoła drzwi mają żelazne, artystyczne okucie z XVIII w. Kościół jest budową trzynawową, bazylikową, a utrzymany jest na ogół wiernie w tej postaci, jaką mu nadał wiek XVIII. – w ornamentyce zatem dominuje rokoko z domieszką późnego baroku. Dwie są główne ozdoby kościoła, które rzucają w oczy od razu przy wejściu; okazały wielki ołtarz i freski, pokrywające sklepienie i ściany całego kościoła. Po obu stronach prezbiterium wiszą dwa ogromne portrety fundatorów starego i obecnego kościoła, biskupa Eryka Mory (który przedstawiony jest w stroju i wyglądzie biskupa doby Zygmunta III) i Wacława Sierakowskiego, za nimi zaś nieco mniejsze portrety dobrodziejów kościoła, Wawrzyńca Morskiego, podczaszego horodeńskiego († 1770) i Jana Sebastiana Morskiego, łowczego czerwonogrodzkiego, fundatora koron dla cudownego obrazu M. Boskiej. Najważniejszą ozdobą kościoła są malowidła rokokowe, pokrywające całe sklepienie kościoła, tak w nawie głównej, jak i bocznych, a nawet w zakrystii, a po części też i ściany. Freski te, malowane z wielkim rozmachem artystycznym, bardzo dobre pod względem rysunku i kompozycji, są bardzo dobrze wykonane w perspektywie i łudząco naśladują architekturę, stając się w ten sposób jej rozszerzeniem i uzupełnieniem, co było jedną z cech charakterystycznych sztuki barokowej. Ich autorem jest lwowski malarz Stanisław Stroiński, autor licznych fresków w kościołach Lwowa (katedra, św. Marcina), Drohobycza, Leżajska, Bielin, Tartakowa, bezsprzecznie najlepszy polski malarz iluzjonistyczny XVIII. w., pierwszy, który mógł konkurować na tym polu z importowanymi poprzednio malarzami włoskimi. W ten sposób wartość artystyczna fresków i fakt, że są one dziełem polskiego pędzla, stawia je w rzędzie najlepszych artystycznych zabytków Przemyśla. Prócz artystycznej, mają one też wielką wartość historyczną i obyczajową, szczególnie dla wyglądu starego Przemyśla. Najlepiej pod względem kolorytu zachowały się freski w zakrystii, gdzie na sklepieniu widzimy Zesłanie Ducha Św., a na ścianach medaliony z wizerunkami świętych Franciszkańskich, oraz św. Antoniego, mającego kazanie przed papieżem. W prezbiterium nad wielkim ołtarzem bardzo ładny fresk przedstawia Zwiastowanie; nad nawa główną, na jednym fresku Koronowanie Matki Boskiej, na drugim szereg świętych, a wśród nich Kazimierz, Stanisław, Wojciech, Wacław, Jacek i Jan Kanty w adoracji. Nad chórem na ścianie dwa freski przedstawiają sceny z życia zakonu, a na jednym z nich widzimy M. Boską zjawiającą się Franciszkaninowi Szkotowi, który głównie przyczynił się do udowodnienia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu. Bardzo charakterystyczne są freski na tylnych ścianach naw bocznych; w prawej zamordowanie w roku 1498 przez Wołochów Franciszkanów na rynku przemyskim, przy czym rynek i dawny ratusz odmalowany jest tak, jak wyglądał w r. 1773, tj. w czasie malowania kościoła – zaś w nawie lewej scena ucieczki Węgrów Rakoczego, uciekających w r. 1657 przed procesją z relikwiami św. Wincentego, na tle widoku wschodniej połowy miasta z epoki rozbioru. Na ścianie obok scena podarowania cudownego obrazu P. Jezusa gwardianowi Ostrowskiemu przez pułkownika Ulińskiego w r. 1770. Na sklepieniach naw bocznych są po trzy freski ze scenami przeważnie odnoszącymi się do świętych zakonu Franciszkanów. I tak w lewej nawie mamy najpierw bardzo charakterystyczną scenę, przedstawiającą ulicę włoskiego miasta, którą kroczy św. Antoni z najświętszym sakramentem w ręku; spotyka go heretyk, który nie wierzy w Przeistoczenie, zatem św. Antoni przekonuje go w ten sposób, że każe przed Hostią uklęknąć osłowi, któremu z drugiej strony podają siano. Drugi fresk przedstawia objawienie się Chrystusa św. Antoniemu, co przez drzwi podgląda gospodarz mieszkania (odziany naturalnie w strój francuski końca XVIII. w.), a trzeci modlitwy wiernych przed cudownym obrazem P. Jezusa umieszczonym w kaplicy. Widzimy wśród modlących się i leżących krzyżem nawet chorą na łóżku. W prawej nawie pierwszy i drugi fresk przedstawia apoteozy franciszkańskich męczenników, unoszonych przez aniołów do nieba, trzeci św. Franciszka, który po stygmatyzacji zajmuje, wedle legendy, tron przeznaczony niegdyś dla Lucyfera. Do prawej nawy przylega kaplica P. Jezusa, w której ołtarzu umieszczono cudowny obraz daru pułkownika Ulińskiego. Wejście do kaplicy, przeznaczonej pierwotnie na cudowny obraz M. Boskiej, zamyka kuta krata, wykonana w pracowni Robliczka w Przemyślu. O wiele skromniejsze niż ołtarz główny są ołtarze boczne, nie wybijające się ani rzeźbami ani obrazami. Z doby budowy kościoła pozostały tylko cztery z nich, ustawione przy filarach, które posiadają bardzo oryginalne i cenne antepedia rzeźbione z drzewa, złocone, barokowe z XVIII. w. Są one podobnego typu jak antepedia w Horodence i Buczaczu, i w dziwny sposób łączą naiwność rzeźby gotyckiej z napuszystością baroku. W szczególności na lewo mamy ołtarz św. Wincentego, którego stary obraz, osłonięty złotą sukienką zasłania się obrazem św. Tekli, pędzla Tabińskiego. Na ołtarzu złożone są relikwie patrona miasta, św. Wincentego, przywiezione tu w r. 1651 przez kasztelanową Ulińską, którym legenda przypisuje uwolnienie miasta od oblężenia przez Węgrów w r. 1657. Antepedium w tym ołtarzu przedstawia Chrystusa w Ogrójcu. Poniżej ołtarz Przemienienia Pańskiego z antepedium, przedstawiającym wypędzenie św. Rocha przez stryja za opiekowanie się chorymi. Z prawej strony nawy ołtarz św. Walentego, mamy starą rzeźbę św. Jakuba, oraz antepedium, przedstawiające patrona zaraźliwych chorób św. Rocha, grzebiącego zmarłych na zarazę. Barokowa ambona ma z przodu płaskorzeźbę, przedstawiająca kazanie św. Antoniego do ryb; na górze zaś postać stojącego na globusie św. Franciszka z Asyżu, który ma kazanie do ptaszków. Pod kościołem znajduje się drugi kościół podziemny, budowany w celu używania go na grobowce i pogrzeby. Przeniesiono tu z dawnego kościoła wiele zwłok okolicznej szlachty XVII i XVIII w., gdy jednak za Józefa II. zakazano chować zmarłych w kościołach, krypta ta została zamknięta. Dziś pomieszczenie wykorzystywane jest na różne wystawy, przedstawienia itp. Kościół posiadał niegdyś bogate archiwum i bibliotekę, z której dziś pozostały tylko niewielkie resztki. Artyści, którzy współdziałali przy budowie i zdobieniu kościoła nie są nam znani, z wyjątkiem Stroińskiego. Wnosząc jednak z tego, że arcybiskup Sierakowski był współfundatorem kościoła przypuścić można, że do budowy kościoła Franciszkanów w Przemyślu użył on tych samych artystów których zatrudniał przy przebudowie katedry we Lwowie, czyli architekt Piotr Polejowski, rzeźbiarze Maciej Polejowski, Obrowski i Jan Kruszanowski, a obok Stroińskiego też włoski malarz Tavelio.
Informacje pomocne dla osób niepełnosprawnych
Nawet nie próbujmy dostać się do niego głównym wejściem od strony ulicy Franciszkańskiej – kolejny zestaw schodów skutecznie nam to uniemożliwia. Dostaniemy się do kościoła wejściem bocznym. Od kościoła Karmelitów schodzimy w dół tą samą drogą, którą tu dotarliśmy. Po lewej stronie mijamy archikatedrę greckokatolicką a na wprost przed nami widać już tył kościoła Franciszkanów. Skręcamy w prawo w ulicę Śnigurskiego (od kościoła Karmelitów aż do tego miejsca musimy poruszać się jezdnią – brak zjazdów z krawężników) i po lewej stronie widać przejezdną bramę – tu właśnie skręcamy. Po przejechaniu (przejściu) przez bramę znajdziemy się na tyłach kościoła i klasztoru Franciszkanów oraz innych kamienic. Po lewej stronie mamy schodki z podjazdem dla wózków. Na wprost schodków boczne wejście do kościoła. Z kościoła Franciszkanów wychodzimy przez te same boczne drzwi i bramę przejezdną do ulicy Śnigurskiego. Teraz skręcamy w prawo i przemieszczamy się chodnikiem do ulicy Asnyka. Ulicą Asnyka w dół i w prawo do ulicy Franciszkańskiej. Teraz czeka nas spokojny spacerek całą długością ulicy Franciszkańskiej. Dobra, wygodna nawierzchnia. Po drodze mijamy po prawej stronie najpierw fronton kościoła Franciszkanów Konwentualnych, potem plac Niepodległości zwany popularnie Karolkiem z pomnikiem papieża Jana Pawła II i Wieżą Zegarową, która mieści Muzeum Dzwonów i Fajek. Niestety, ze względu na architekturę, ten obiekt jest całkowicie niedostępny dla osób na wózkach. Dalej prosto ulicą Franciszkańską do placu Na Bramie. Po drugiej stronie placu widać kościół Franciszkanów Reformatów. Chcemy kontynuować drogę na wprost, obok tego kościoła, więc musimy pokonać plac korzystając z przejść dla pieszych strzeżonych sygnalizacją świetlną. Jeden krawężnik na wysepce jest za wysoki więc tu potrzebna jest pomoc. Przemieszczamy się dalej zostawiając po lewej ręce kościół, i skręcamy w pierwszą uliczkę w lewo – ulica Sowińskiego. Ta uliczka wyprowadzi nas pod dworzec kolejowy.
Dworzec kolejowy
Plac Legionów 2
Wraz z budową Twierdzy Przemyśl miasto przeżywało okres prosperity. Powstawały nowe drogi, rozwijał się handel i rzemiosło. W związku z tak dynamicznym rozwojem, niezbędna była również rozbudowana infrastruktura kolejowa. W 1860 roku został otwarty dworzec kolejowy, mogący poszczycić się połączeniem ze Lwowem i Wiedniem. Kiedy w 1867 roku powstała monarchia austro-węgierska, wręcz konieczne było połączenie z Budapesztem i w 1872 roku takowe utworzono. Dworzec został przebudowany w 1895 roku na styl neobarokowy. Kolejne prace remontowe miały miejsce w XXI wieku. W latach 2010–2012 kosztem ponad 25 mln złotych dworzec przeszedł gruntowny remont pod nadzorem konserwatorskim, który przywrócił mu wygląd sprzed ponad stu lat. Dworzec swoim wyglądem wizualnie nie ustępuje rezydencjom magnackim. Wnętrze robi ogromne wrażenie nawet na mieszkańcach miasta. Hol główny zdobiony jest malowidłami Feliksa Wygrzywalskiego i Jana Talagi, które przedstawiają herby Przemyśla, Krakowa, Lwowa, Stanisławowa (Iwanofrankowska) oraz alegorie zdobyczy techniki. Z holu głównego prowadzą dwie drogi zwiedzania. Kierując się w prawo dotrzeć można do współczesnej poczekalni, natomiast idąc w lewo – do sali restauracyjnej, w której obecnie mieści się restauracja “Perła Przemyśla”. W drodze do dawnej sali mija się poczekalnie. W jednej z nich znajduje się zabytkowa posadzka. We wspomnianej sali restauracyjnej ujrzeć można malowidła Mariana Strońskiego, najsłynniejszego malarza Przemyśla, przedstawiające panoramę miasta i widok na baszty Zamku Królewskiego w Przemyślu.
Informacje pomocne dla osób niepełnosprawnych
To już ostatni punkt naszej wycieczki – musimy wrócić do samochodu. A więc z powrotem przez plac Na Bramie, przez te same przejścia dla pieszych wracamy na początek ulicy Franciszkańskiej. Na rozwidleniu kierujemy się w prawo na ul Kazimierza Wielkiego. W nagrodę za trudy odwiedzamy jeszcze słynną na cały kraj lodziarnię (jest po prawej stronie) a następnie kawałek dalej skręcamy w prawo w ulicę Serbańską, która wyprowadza nas na parking. Na dworcu toalety przystosowane dla osób na wózkach.
Porady i wskazówki dla osób niepełnosprawnych
Stale wzrasta liczba podróży czy wycieczek turystycznych, w których uczestniczą osoby niepełnosprawne. Branża turystyczna budzi się do szczególnych potrzeb turystów z niepełnosprawnościami, oferując coraz więcej usług i miejsc noclegowych. Ilość informacji o dostępnych podróżach jest imponująca – większość z nich jest generowana przez samych podróżujących. Konwencja ONZ w „prawach osób niepełnosprawnych” gwarantuje, że niepełnosprawni podróżni będą traktowani równorzędnie z osobami pełnosprawnymi. Niestety, to nie jest idealny świat i w prawdziwym życiu nie zawsze wszystko działa poprawnie. W różnych krajach zasady dostępności znacznie się różnią. Bez względu na zdrowy rozsądek, nastroje społeczne i liczebność, podróżujący niepełnosprawni często napotykają nieadekwatne możliwości, uprzedzenia, dezinformację, ogólne trudności i wyższe ceny niż inni podróżni. Problem w tym, że jest tyle rodzajów niepełnosprawności, ile jest osób niepełnosprawnych. Potrzeby każdego są nieco inne, więc organizacja wyjazdu turystycznego: zapewnienie odpowiedniego transportu, pokoi hotelowych, wyżywienia itp. może być bardzo trudna. Poniższe wskazówki pomogą niepełnosprawnym turystom i ich asystentom w przewidywaniu niektórych utrudnień podczas podróży.
Praktyczne wskazówki dla turystów niepełnosprawnych
- Zadzwoń z wyprzedzeniem. W wielu przypadkach dostawcy usług turystycznych są prawnie zobowiązani do przyjmowania osób niepełnosprawnych. Jednak większość z nich potrzebuje trochę czasu, aby podjąć niezbędne kroki. Zwróć uwagę na swoje potrzeby podczas rezerwacji i zadzwoń jeszcze raz na 24 do 48 godzin przed przyjazdem, aby potwierdzić, że rezerwacja hotelu została dokonana.
- Opisując niepełnosprawność, bądź konkretny i zrozumiały. Nie wszyscy usługodawcy znają “żargon” dotyczący Twoich ograniczeń w podróży lub warunków medycznych. Podaj jak najwięcej szczegółów na temat tego, co możesz robić, a czego nie, i nie bagatelizuj stopnia niepełnosprawności. Im więcej informacji otrzyma usługodawca, tym lepiej będzie mógł Cię zadowolić. Jeśli obiecano ci określone warunki, postaraj się uzyskać te obietnice na piśmie.
- Konkretnie i jasno opisz lekarzowi swoją wycieczkę. Lekarz może przepisać środki, które pomogą w długiej podróży, wskaże dostępną placówkę medyczną w miejscu docelowym, niedostępność leków na receptę i inne pułapki podróżne. Bądź przygotowany – w niektórych przypadkach lekarz może zakwestionować celowość wycieczki.
- Zabierz ze sobą dane swojego lekarza i jego numer telefonu. Podróżuj z zaświadczeniem lekarskim, najlepiej na formularzu, który określa twój stan, leki, możliwe komplikacje, specjalne potrzeby i inne istotne informacje. Upewnij się, że masz numer do lekarza (lub innego pracownika służby zdrowia), do którego możesz zadzwonić w nagłych wypadkach o dowolnej porze dnia.
- Zbadaj dostępność lekarza, na czas podróży. Twój lekarz, firma ubezpieczeniowa lub lokalna ambasada mogą podać nazwiska i numery kontaktowe lekarzy w miejscu docelowym.
- Noś ważne informacje medyczne, najlepiej w łatwo dostępnym miejscu, tak żeby pracownik służby zdrowia lub ktokolwiek, kto będzie ci pomagał, mógł je łatwo znaleźć (paszport, portfel, leki osobiste…).
- Rozważ skorzystanie z usług wyspecjalizowanego biura podróży. Niektórzy organizatorzy specjalizują się w różnych usługach: jeden może mieć duże doświadczenie w pracy z podróżnymi z upośledzeniem słuchu, a drugi z podróżnymi z niepełnosprawnością rozwojową. Ponieważ wymagania tych osób są diametralnie różne, spróbuj znaleźć kogoś, kto wszystko wie o Twoich potrzebach.
- Unikaj lotów z przesiadkami. Należy pamiętać, że wózki inwalidzkie to przedmioty, które trzeba przewozić w lukach bagażowych i trzeba czekać żeby je odzyskać. Lecąc lotem bezpośrednim można zaoszczędzić potrzebny czas i uniknąć zamieszania. Jedyny wyjątek: jeśli masz problemy z manewrowaniem w toaletach samolotu, długie loty mogą stać się niewygodne – dlatego seria krótszych lotów może być lepszą opcją. Jeśli zdecydujesz się podróżować z przesiadkami, upewnij się, że masz wystarczająco dużo czasu między lotami (zalecamy co najmniej 90 minut lub dwie godziny, jeśli musisz przejść przez kontrolę celną), aby przejść z jednego terminala do drugiego.
- Przed lotem zaplanuj wystarczająco dużo czasu na odprawę, przejdź przez kontrolę bezpieczeństwa i udaj się do terminalu. Przybądź co najmniej dwie godziny przed lotem krajowym i trzy godziny przed lotem międzynarodowym – więcej, jeśli podróżujesz w godzinach szczytu.
- Przed wylądowaniem samolotu skonsultuj się ze swoją stewardessą, aby przygotować plan wyjścia.
- Nie zapomnij o transferze do i z lotniska. Jeśli masz wózek inwalidzki, umów się z wyprzedzeniem, aby odpowiednia taksówka dotarła do miejsca przyjazdu.
- Zabierz części zamienne i narzędzia. Wózki inwalidzkie mogą przenosić ogromne obciążenia podczas podróży; zbierz mały zestaw części zamiennych i narzędzi do napraw awaryjnych. W przypadku niektórych lotów lub przy innych sytuacjach może wystąpić konieczność demontażu wózka inwalidzkiego; upewnij się, że Ty i Twoi towarzysze podróży wiecie, jak to zrobić. Sklepy rowerowe – to świetne miejsca do naprawy wózków inwalidzkich.
- Naucz się obcych słów, które pomogą Ci opisać swoją sytuację i potrzeby.
- Ubezpiecz się na czas podróży. Upewnij się, że ubezpieczenie obejmuje wszystkie istotne sytuacje.
- Zabierz ze sobą tyle leków, ile to możliwe, nawet oprócz tych, które przyjmujesz. Upewnij się, że wszystkie leki są dozwolone w kraju, który odwiedzasz.
- Poszukaj organizacji lub środowisk osób niepełnosprawnych w miejscu docelowym, które mogą dostarczyć Ci informacji o okolicy, a także lokalnych kontaktów
- Jeśli korzystasz z elektrycznego wózka inwalidzkiego, upewnij się, czy nie potrzebujesz adaptera i konwertera napięcia. Lub sprawdź, czy możesz zabrać za granicę zapasowy akumulator. W przypadku przerwy w dostawie prądu lub spadku napięcia konieczne jest posiadanie planu awaryjnego.
- Miej plan awaryjny, w tym na zakwaterowanie Jeśli otrzymasz pokój nie dostosowany, dobrze żebyś miał ze sobą takie przedmioty jak: przenośna rampa, krzesło prysznicowe i laskę z haczykiem, do chwytania przedmiotów, które mogą być poza zasięgiem.
- Poznaj swoje prawa Jest to szczególnie ważne w przypadku podróży lotniczych, na lotnisku i w samolocie. Zapoznaj się z aktualnymi przepisami i regulacjami dotyczącymi linii lotniczych. Poinformuj linie lotnicze o swojej sytuacji i poproś o pomoc z wyprzedzeniem.
- Zrozumienie różnic kulturowych. Pamiętaj, że w innych krajach możesz otrzymać więcej lub mniej uwagi niż w kraju ojczystym.